niedziela, 16 grudnia 2012

Moje Święta :)

W tym poście
powiem Wam
jak Sue
spędza Święta
:3



No to tak... U mnie wszystko zaczyna się od zakupów świątecznych, które na ogół robię na tydzień przed świętami. Wczoraj zrobiłam jedną część, a drugą zrobię we wtorek. Co potem? Potem Na dzień przed Świętami zaczyna się wieeelkie gotowanie. Mmm... Bigos, barszczyk i ten wspaniały zapach... W Wigilię rano ubieramy choinkę (nie wiem dlaczego, ale zanika zwyczaj ubierania jej w Wigilię !!!) z mamą i z bratem. Tata gotuje (wiem, to dziwne, ale on jest wykształcenia kucharzem :D) Oczywiście jeszcze sprzątanie i tak dalej. Przez cały czas temu świątecznemu zamieszaniu towarzyszą kolędy. Jak byłam młodsza to puszczane z radia, a teraz to z neta :) Lubię ten wigilijny poranek. Taki... rodzinny. Pod ubraną choinkę wszyscy kładziemy prezenty, które czekają sobie do wieczora... Około 17 ja i mama nakrywamy do stołu i przychodzą goście. Tak. Już tak się przyjęło, że do mojego domu zawsze przychodzą goście. Nawet jak ja tu nie mieszkałam (tylko moja babcia) to i tak wszyscy się tu spotykaliśmy. I nikt się nie dziwi - tak po prostu jest. Czasem jest tak, że kolację jemy w czworo, a goście przychodzą później. Przed kolacją dzielimy się opłatkiem, a po kolacji jest czas na rozpakowanie prezentów. To bardzo piękny czas... Po prezentach mama robi kawę i herbatę, kładzie na stół ciasta. Wszyscy tak sobie siedzimy i oglądamy Kevina, albo inne świąteczne filmy. Rozmawiamy sobie tak od serduszka <3 A jak byłam młodsza to z kuzynkami popisywałyśmy się prezentami. Szczerze? Nadal to robimy ! :3 Czasem też idziemy na pasterkę i tak nam mija Wigilia. W Boże Narodzenie idziemy do kościoła, mama przygotowuje obiad. Znów przychodzą goście i jest tak jak w Wigilię po kolacji. W międzyczasie oglądamy sobie filmy i zajmujemy się swoimi prezentami. ;) Drugiego dnia Świąt mniej więcej to samo.  
Co roku ta sama rutyna. A jednak nigdy mi się to nie znudzi.! Moim rodzinnym świętom zawsze towarzyszy rozłożony wielki stół w salonie. I to mi się chyba najbardziej kojarzy ze Świętami... Stół a na nim świeczki i potrawy. Wiem, to dziwne :D
~~~~~~~~
Ktoś z Was zapytał mnie co chciałabym dostać na Święta. Odpowiadam : aprat. Ale to mało prawdopodobne, ze względu na cenę, a moi rodzice mieli sporo wydatków w tym miesiącu (m.in osiemnastka mojego brata). A a jak nie to, to pamiętnik, książki, kasę na zakupy. U mnie w domu nie ma zwyczaju, że każdy mi coś kupuje. Dostaję jeden prezent od dziadków i rodziców, a drugi kupuje mi chrzestna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz czytam, za wszystkie strasznie, ale to strasznie dziękuję <3