W tym poście
powiem Wam
jak Sue
spędza Święta
:3
No to tak... U mnie wszystko zaczyna
się od zakupów świątecznych, które na ogół robię na tydzień
przed świętami. Wczoraj zrobiłam jedną część, a drugą zrobię
we wtorek. Co potem? Potem Na dzień przed Świętami zaczyna się
wieeelkie gotowanie. Mmm... Bigos, barszczyk i ten wspaniały zapach... W
Wigilię rano ubieramy choinkę (nie wiem dlaczego, ale zanika
zwyczaj ubierania jej w Wigilię !!!) z mamą i z bratem. Tata gotuje
(wiem, to dziwne, ale on jest wykształcenia kucharzem :D)
Oczywiście jeszcze sprzątanie i tak dalej. Przez cały czas temu
świątecznemu zamieszaniu towarzyszą kolędy. Jak byłam młodsza
to puszczane z radia, a teraz to z neta :) Lubię ten wigilijny
poranek. Taki... rodzinny. Pod ubraną choinkę wszyscy kładziemy
prezenty, które czekają sobie do wieczora... Około 17 ja i mama
nakrywamy do stołu i przychodzą goście. Tak. Już tak się
przyjęło, że do mojego domu zawsze przychodzą goście. Nawet jak
ja tu nie mieszkałam (tylko moja babcia) to i tak wszyscy się tu
spotykaliśmy. I nikt się nie dziwi - tak po prostu jest. Czasem
jest tak, że kolację jemy w czworo, a goście przychodzą później.
Przed kolacją dzielimy się opłatkiem, a po kolacji jest czas na
rozpakowanie prezentów. To bardzo piękny czas... Po prezentach mama
robi kawę i herbatę, kładzie na stół ciasta. Wszyscy tak sobie
siedzimy i oglądamy Kevina, albo inne świąteczne filmy. Rozmawiamy
sobie tak od serduszka <3 A jak byłam młodsza to z kuzynkami
popisywałyśmy się prezentami. Szczerze? Nadal to robimy ! :3
Czasem też idziemy na pasterkę i tak nam mija Wigilia. W Boże
Narodzenie idziemy do kościoła, mama przygotowuje obiad. Znów
przychodzą goście i jest tak jak w Wigilię po kolacji. W
międzyczasie oglądamy sobie filmy i zajmujemy się swoimi
prezentami. ;) Drugiego dnia Świąt mniej więcej to samo.
Co roku ta sama rutyna. A jednak nigdy
mi się to nie znudzi.! Moim rodzinnym świętom zawsze towarzyszy
rozłożony wielki stół w salonie. I to mi się chyba najbardziej
kojarzy ze Świętami... Stół a na nim świeczki i potrawy. Wiem,
to dziwne :D
~~~~~~~~
Ktoś z Was zapytał mnie co chciałabym dostać na Święta. Odpowiadam : aprat. Ale to mało prawdopodobne, ze względu na cenę, a moi rodzice mieli sporo wydatków w tym miesiącu (m.in osiemnastka mojego brata). A a jak nie to, to pamiętnik, książki, kasę na zakupy. U mnie w domu nie ma zwyczaju, że każdy mi coś kupuje. Dostaję jeden prezent od dziadków i rodziców, a drugi kupuje mi chrzestna.
Ktoś z Was zapytał mnie co chciałabym dostać na Święta. Odpowiadam : aprat. Ale to mało prawdopodobne, ze względu na cenę, a moi rodzice mieli sporo wydatków w tym miesiącu (m.in osiemnastka mojego brata). A a jak nie to, to pamiętnik, książki, kasę na zakupy. U mnie w domu nie ma zwyczaju, że każdy mi coś kupuje. Dostaję jeden prezent od dziadków i rodziców, a drugi kupuje mi chrzestna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz czytam, za wszystkie strasznie, ale to strasznie dziękuję <3