sobota, 13 października 2012

Co by było gdyby...

Zabijam się
wspomnieniami.
Co by było
gdyby...
Czy to mogło się
inaczej skończyć?
Przecież
I tak by się nam
nie udało.
Prawda?


                Widziałam go. Dzisiaj. Jak zwykle muzyka rozjebana, że po mimo słuchawek które miał w uszach, słychać ją było na całej ulicy. Nie wiem czy mnie zauważył. Ja go tak. Te usta, te oczy... Włosy i zapach. To choroba. Tak, to zapewne bardzo ciężka choroba...
                Nie wiem jak by było, gdyby było inaczej. Gdybym podjęła inne decyzje. W zasadzie to nie wiem co zrobiłam. Było fajnie miło. A raczej mogło być. Padło kilka niepotrzebnych słów. Kilka gestów... No i się skończyło. Gdy po mnie przyszedł odmawiałam wyjścia czy rozmowy. Potem, sama nie wiem czemu umawiałam się, ale nie przychodziłam. Chciałam mu zrobić na złość. Chociaż i tak nocami nie wyrabiałam... Zwijałam się z bólu, tęsknoty... Chciałam cofnąć czas... Ale potem zawsze nadchodził poranek. Trzeba było stawić czoła temu co ma się wydarzyć. 
               Jego siostra chodzi to mojej szkoły. To właśnie przez nią się z nim umawiałam. Karolajn jest zajebista. Nie wiem co o nim myśleć. Zadzwonił. Powiedziałam, że to "nie jest numer Zuzi". Boże, dlaczego? Jestem taka głupia? Mogę mieć wszystko... Przecież mu zależy. Zależy, prawda???


...
...
...
...

2 komentarze:

  1. jak jest mondry to mu zależy/. A jak głupi i nie zależy to nie trać na niegho czasu ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że zależy. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz czytam, za wszystkie strasznie, ale to strasznie dziękuję <3